Ciało, pamięć, milczenie – opowieść o traumie, która nie przemija

16/03/2025; autor: Fundacja TERAZ

„Ponury tygrys” autorstwa Neige Sinno to jedna z tych książek, po których trudno mówić. I może właśnie dlatego – tak bardzo trzeba. To wstrząsająca, autobiograficzna powieść, która porusza temat wykorzystywania seksualnego dziecka oraz długofalowych skutków tej przemocy. Ale to także – a może przede wszystkim – literacki krzyk w stronę świata, który za długo milczał.

Autorka łączy formę powieści, eseju i pamiętnika. Narracja prowadzona jest z perspektywy dziecka, które stopniowo traci grunt pod nogami w świecie, gdzie dorośli zawodzą. Ojczym – sprawca. Matka – milczący świadek. Szkoła, sąsiedzi – obojętność. Ta cisza wokół przemocy staje się drugą, być może jeszcze bardziej niszczącą warstwą traumy.

Sinno opisuje doświadczenie z ogromną wrażliwością, ale też bez kompromisów – językiem, który tnie, nie pudruje. W książce nie ma patosu. Jest surowość, prawda, emocje: lęk, samotność, poczucie winy i wypieranie. Ale jest też powolna, bolesna droga ku odzyskaniu siebie – przez opowieść, przez nazwanie, przez pisanie. To literatura, która staje się formą przeżycia i autoterapii, ale też głosem dla innych ofiar, które wciąż nie mogą mówić.

„Ponury tygrys” to także książka o ciele jako nośniku pamięci. O tym, jak trauma zapisuje się w mięśniach, w skórze, w spojrzeniu. Jak trudno odbudować poczucie tożsamości, kiedy całe dzieciństwo było nieustannym przekraczaniem granic.

Nie jest to łatwa lektura – wymaga gotowości do konfrontacji z cierpieniem. Ale w zamian oferuje coś bezcennego: zrozumienie, współczucie, realną zmianę perspektywy. Dla wielu czytelników – szczególnie tych zajmujących się psychologią, edukacją, pomocą społeczną, czy sztuką – będzie to książka transformująca i konieczna.

Dlaczego warto przeczytać Ponurego tygrysa?
Bo przemoc seksualna wobec dzieci wciąż zbyt często owiana jest milczeniem – społecznym, kulturowym, rodzinnym.
Bo potrzebujemy języka, by mówić o traumie – i Sinno ten język nam daje.
Bo to nie tylko historia jednostki, ale akt odwagi, który może uruchomić proces leczenia także w innych.

To książka, która boli. Ale także leczy – przez swoją prawdę.
Literacki akt ocalenia – dla autorki, i dla tych, którzy ją przeczytają.