Kat-Sędzia-Ofiara

15/11/2019; autor: Fundacja TERAZ

Dwa pierwsze wydania pamiętnika Calka Perehodnika nakładem Karty ( 1993 i 1995 rok) przeszły prawie bez echa. Na dokładkę kilka lat później okazało się, że ich treść odbiegała od treści rękopisu, który złożono w Yad. Vashem.

Szef Karty, Zbigniew Gluza wydał stosowne oświadczenie w tej sprawie i biorąc całą winę na siebie zapowiedział trzecią edycję, już bez żadnych skrótów. W międzyczasie jednak ukazali się „Sąsiedzi” Jana Tomasza Grossa. Nominowana do Nagrody Literackiej Nike w 2001 roku książka o pogromie w Jedwabnem dokonanym 10 lipca 1941 roku na żydowskich mieszkańcach miasteczka zapoczątkowała wielką, trwającą do dziś dyskusję o rzeczywistych stosunkach polsko-żydowskich w czasie II światowej. Ale także obaliła mit dobrego Polaka, który zawsze ratował Żydów. Faktem bezspornym jest, że na blisko 20 tysięcy ludzi uhonorowanych Odznaczeniem Sprawiedliwy wśród Narodów Świata Polacy są liczebnie na pierwszym miejscu (ponad 6600). Ale istnieje – dosłownie – druga strona tego medalu. Jej świadectwem jest właśnie „Spowiedź”.

Autor (Calel) Calek Perechodnik, urodził się w zamożnej rodzinie żydowskiej 8 sierpnia 1916 w Warszawie, choć całe jego późniejsze życie związane było głównie z Otwockiem. Wraz z bratem należał do prawicowo-syjonistycznej organizacji Bejtar. Z powodu ograniczenia liczby studentów pochodzenia żydowskiego na Uniwersytecie Warszawskim (numerus clausus), studiował w Tuluzie we Francji, gdzie w roku 1937 uzyskał dyplom inżyniera agronoma. Po powrocie do kraju, w sierpniu 1938 ożenił się z Anną Nusfeld, współwłaścicielką kina „Oaza” w Otwocku. W 1940 roku urodziło się ich jedyne dziecko – córka Athalie.

Istotna część „Spowiedzi” rozgrywa się właśnie w Otwocku, gdzie jesienią 1940 Niemcy utworzyli getto dla ludności żydowskiej, stanowiącej ponad połowę społeczności miasta. W lutym 1941 Perechodnik wstąpił do miejscowej policji żydowskiej, licząc, że stanie się to gwarancją nietykalności dla jego rodziny. Jednak podczas likwidacji getta, 19 sierpnia 1942, uczestniczył w załadowaniu do wagonów swoich współbraci. Nie ocalił ani żony, ani córki, które tego samego dnia wywieziono do obozu w Treblince, gdzie zostały zamordowane. Pisał: „Muszę się ratować, przecież nie po to tchórzliwie porzuciłem żonę, by w kilka dni później zostać zabitym.” Dzięki znajomościom swojego ojca po wysiedleniu Otwocka przeniósł się do Warszawy. W swojej kryjówce przy ulicy Pańskiej od 7 maja do 19 października 1943 rozliczał się ze swoją przeszłością i analizował teraźniejszość.

Swoją spowiedź pisał po polsku, kierując ją przede wszystkim do żony, której nie zdołał ocalić, choć formalnie dedykował ją „sadyzmowi niemieckiemu, podłości polskiej i tchórzostwu żydowskiemu”. Opisał je i poddał refleksji.

Opowieść Perechodnika bowiem, to nie tylko brutalna miejscami kronika życia w getcie od jego powstania aż do zagłady, to także próba zdefiniowania przyczyn tragedii społeczności żydowskiej. Prześwietlając problem obnaża strachliwość, krótkowzroczność i naiwność narodu wybranego. Sugeruje nawet, że owo poczucie narodowej wyższości było swoistą prowokacją do nienawiści ze strony Niemców i Polaków. Podobnie nagannie ocenia też takich jak on sam, mniej lub bardziej biernych pomocników niemieckich, którzy przyłożyli rękę do sprawnej eksterminacji swoich pobratymców.

Nie oszczędza również Polaków, których oskarża, całkiem zasadnie, o rabowanie Żydów, szantażowanie ich, denuncjację czy pomoc Niemcom w znajdowaniu ich kryjówek. Jednak odchodząc od uogólnień przytacza przykłady szlachetnych i prawych zachowań przedstawicieli obu narodów..

Pamiętnik Perechodnika buzuje uczuciami. Wprawdzie autor pisze: „Jestem cichy, pokorny, nauczyłem się słuchać i milczeć (…).Prawdę chowam dla siebie, dla ludzi zaś mam zawsze gotowy przyklejony uśmiech na twarzy.”, to chwilę dalej dodaje: „Wiem, że muszę walczyć, wiem, że muszę cierpieć, wiem, że potrzebny będę jako świadek po wojnie, że będę potrzebny jako kat po wojnie. Jeśli me pamiętniki same spełnią tę rolę, to już nie ma znaczenia, czy ja wojnę przeżyję, czy też nie.”

Nie przeżył. Kilka dni po wybuchu powstania warszawskiego opuścił swoją kryjówkę i wstąpił do Armii Krajowej do 2. kompanii (I batalionu) zgrupowania „Chrobry II”. 5 września został przeniesiony do kompanii rezerwowej, a później zwolniony ze służby z powodu tyfusu. Zginął po kapitulacji powstania w październiku 1944. Albo został zabity przez Niemców, którzy odnaleźli bunkier, w którym się ukrywał, albo został odkryty w bunkrze przez szabrowników. Rękopis przeżył. Krzyczy.

Calek Perechodnik

Spowiedź

W opracowaniu Davida Engela

Ośrodek Karta 2018